Wyszukaj po identyfikatorze keyboard_arrow_down
Wyszukiwanie po identyfikatorze Zamknij close
ZAMKNIJ close
account_circle Jesteś zalogowany jako:
ZAMKNIJ close
Powiadomienia
keyboard_arrow_up keyboard_arrow_down znajdź
removeA addA insert_drive_fileWEksportuj printDrukuj assignment add Do schowka
comment

Artykuł

Data publikacji: 2024-05-17

Zniszczyć każdy kawałek tej ziemi

Wolę być oskarżony przez Międzynarodowy Trybunał Karny o zbrodnie wojenne, niż się poddać

Z Amiadem Cohenem rozmawia w Jerozolimie Karolina Wójcicka

Amiad Cohen, dyrektor prawicowej organizacji Tikvah Fund

Amiad Cohen, dyrektor prawicowej organizacji Tikvah Fund

Jest pan jedną z niewielu osób, z którymi Binjamin Netanjahu spotkał się po 7 października.

Jestem mądrym facetem, którego Netanjahu szanuje.

Premier korzysta z pana rad?

W niektórych kwestiach się zgadzamy, w innych nie. Czy mam na niego wpływ? Nie wiem.

Zakładam, że Netanjahu konsultował się z panem w sprawach związanych z wojną. Niedługo po jej wybuchu napisał pan na łamach „Jerusalem Post”, że nadrzędnym celem Izraela powinno być doprowadzenie do porażki Hamasu. Gaza jest dziś w ruinie. Cel został osiągnięty?

Zdecydowanie nie. Dla nas ważniejsze od wygrania wojny jest to, by Hamas się poddał.

Dlaczego?

Odpowiedź jest prosta: II wojna światowa. Amerykanie nie wygrali wojny, tylko Japończycy ją przegrali. Poddali się. Kapitulacja oznacza uznanie wyższości wroga, dzięki czemu może zapanować pokój. Japonia przeszła od tego czasu ogromną przemianę – ze społeczeństwa zmilitaryzowanego stała się krajem pacyfistycznym. Niemcy zaś stoją dziś na czele walki z antysemityzmem. Jak do tego doszło? Niemcy zostały pokonane. Nie ja to wymyśliłem. Parafrazując Roosevelta: na świecie nie zapanuje pokój, dopóki niemiecka i japońska potęga militarna nie zostanie całkowicie zniszczona. Nie chodziło o eliminację ludności, lecz filozofii opartej na podboju.

close POTRZEBUJESZ POMOCY?
Konsultanci pracują od poniedziałku do piątku w godzinach 8:00 - 17:00